czwartek, 9 grudnia 2010

Pierwsza Kartka Z Pamiętnika Justina Biebera :)

W TYM ROZDZIALE WYSTEPUJA:

Justin Bieber - główny bohater bloga :D












Ryan Schlecker- przyjaciel Justina, mieszka z nim w jednym pokoju w akademiku.




________________________________________




31 sierpien 2011 r.
Razem z Ryanem wczoraj przeprowadzilismy sie do akademika. Ciesze sie ze nareszcie uwolnilem sie od mamy, bo z tymi jej partnerami trudno wytrzymac, a jeszcze trudniej ich wszystkich zapamietac. Gdy wprowadzilismys tu , Od razu pojawily sie plotki ze jestesmy gejami. No ale dobra... Kazdy ma prawo do wlasnego zdania ale i tak im udowodnimy ze nie jestesmy. Dzisiaj trzeba sie przygotowac do jutrzejszego rozpoczecia roku. Nalezalo by isc do sklepu z odzieza, z bielizna itd.
- Ryan, idziemy do sklepu. Trzeba jutro jakos wygladac, bo w koncu na naszym roku bedzie duzo lasek. - powiedzialem troche glosniejszym tonem, bo nie bylem pewny czy uslyszy. W koncu on siedzial zamkniety w kuchni, wiec mozna bylobsie spodziewac tego ze nie uslyszy.
- Ok, juz sie ubieram. -odpowiedzial.
- to co ty kurwa tam robisz?!
- robilem sobie loda.
- hahah co!? Jak to? Sam sobie?- wysmialem go.
- no tak, ale mi smietana z miksera wyprysnela ma bluzke, wiec ja zdjalem i musze sie ubrac. Ejj...! Ty chyba nie myslales ze...
- sory, stary. Ty jestes zdolny do wszystkiego.-przerwalem mu.
-ty chuju! Jak mogles tak wgl pomyslec!? - krzyknal i rzucil sie na mnie.
Walna mi kilka razy w ryja ale mi to tylko poprawilo humor.
- No Ryan, ubieraj sie bo sklepy nam zamkna.
- Ok, juz, juz!
Wyszlismy z akademika, po drodze wyjebalem sie chyba ze dwa razy bo nie widzialem na prawe oko, poniewaz Ryan mi je podbil, a w lewym oku mam zeza. Wsiadamy do mojego Range Rovera, az tu nagle podbiega do nas jakas 6 letnia smarkula i prosi nas o autografy. No dobra, dalem jej ten autograf, Ryan tez. Odeszla. Wsiadlismy, zamknelismy drzwi i odjechalismy. Najpierw pojechalismy do sklepu Supra FootWear zeby kupic nowe sneakersy, pozniej do D & G po nowe bokserki i do sklepu Nike zeby jakies ciuszki kupic na rozpoczecie roku.
Wrocilismy do akademika o okolo 22. Mielismy caly bagaznik zakupow. Wnieslismy je i poszlismy spac. Oczywiscie w osobnych lozkach.
CDN...
_________________________________
POZDRO DLA MARTYNY I MOICH ZBOCZUCHOW!! <3

1 komentarz:

  1. O widzę, że z Dominiką cię inspirujemy. Lubię to i czekam na następny rozdział <3
    PS dzięki za pozdrowienia :D

    OdpowiedzUsuń